ARTYKUŁ SPECJALNY

Polska a rewolucja informatyczna – czy to już?

6 listopada 2014


Rewolucja informatyczna prowadzi do bezprecedensowego przekształcenia globalnych rynków pracy, a świat stoi u progu zjawiska określanego przez niektórych jako “gospodarka współużytkowania”.  Nowe tryby pracy łączą wolnych strzelców z korporacjami na całym świecie w oparciu o wyrafinowane platformy informatyczne. Otwiera to nowe możliwości przed wysoko wykwalifikowanymi programistami, ale nie tylko; umożliwia również wykonywanie tradycyjnych zadań pracowników umysłowych – jak np. czyszczenie danych czy redagowanie tekstów – ze zdalnych lokalizacji, często bardzo odległych.

Nowe możliwości oferują nowe potencjalne korzyści, jednak stanową również dla twórców polityki wyzwanie, ponieważ wymagają dostosowania instrumentów zarządzania ryzykiem, takich jak oszczędności emerytalne, ubezpieczenie zdrowotne i umowy, do rozwijającej się nowej rzeczywistości, tak, by przynosiły one korzyść pracownikom.

Warsztaty, zorganizowane niedawno przez warszawski Instytut Badań strukturalnych (IBS) i Bank Światowy starały się odpowiedzieć na pytanie o sens tej transformacji, a także o jej znaczenie dla krajów takich jak Polska.

Jak wskazał podczas warsztatów Prezes Związku Pracodawców Technologii Cyfrowych Tomasz Klekowski, rewolucja to dla Polski zasadniczo  dobra wiadomość. Polska wykazała swoją przewagę konkurencyjną w zakresie realizacji zadań wymagających wysokich kwalifikacji dla potrzeb europejskiego i globalnego sektora IT, a polscy eksperci w dziedzinie informatyki często pojawiają się na internetowych giełdach pracy, takich, jak elance.com (reprezentowanego wśród zaproszonych do udziału w warsztatach panelistów). Polska korzysta również na ogromnych bezpośrednich inwestycjach zagranicznych korporacji informatycznych.   

Choć motorem napędowym tego procesu jest przede wszystkim sektor prywatny, podstawowe czynniki umożliwiające rewolucję uzależnione są od dostępności szeregu dóbr publicznych – między innymi przyjaznego dla biznesu środowiska gospodarczego, wysokiego stopnia stabilności makroekonomicznej i politycznej, a także, przede wszystkim, dostępności wysoko wykwalifikowanych kadr pracujących po konkurencyjnych stawkach. 



" Co to wszystko oznacza dla planu Banku Światowego zapewnienia wspólnego dobrobytu w Polsce i innych krajach Europy Środkowej i Wschodniej? "


Co to wszystko oznacza dla planu Banku Światowego zapewnienia wspólnego dobrobytu w Polsce i innych krajach Europy Środkowej i Wschodniej?

Po pierwsze, wobec rosnącej obecnie podaży wykształconej młodzieży wchodzącej na rynek pracy charakteryzujący się wysokim bezrobociem, dostępność odpowiednich miejsc pracy jest problemem dla pracowników w całym kraju.

Jak wskazał podczas warsztatów Paolo Pasimeni, ekonomista Komisji Europejskiej, udowodniono, że długoterminowe bezrobocie prowadzi do erozji umiejętności nabytych w procesie formalnego kształcenia oraz w poprzednich miejscach pracy.  W gospodarce, w której umiejętności mają większe znaczenie i w której technologia zmienia się szybciej niż inne branże, osoby pozostające poza rynkiem pracy ucierpią jeszcze bardziej niż miało to miejsce w niedawnej przeszłości. Ponadto, coraz ważniejsza jest długość okresu pozostawania bez pracy oraz sposób zagospodarowania czasu bezrobocia.  

Po drugie, jeśli Polska chce utrzymać swoją konkurencyjność w przyszłości, kiedy być może zmaleją korzyści z tytułu kosztów, musi już dziś inwestować w umiejętności bardzo młodych osób. Zdaniem Macieja Jakubowskiego, adiunkta na wydziale ekonomii Uniwersytetu Warszawskiego, inwestycja taka nie sprowadza się do umieszczenia dziecka w klasie wyposażonej w komputery. Konieczne jest opracowanie całej metodologii w oparciu o szerokie interakcje międzyludzkie.

Szkolenie nauczycieli zdolnych do przeprowadzenia tej niezbędnej transformacji to wyzwanie do którego Polska się przygotowuje – zdaniem wiceministra edukacji Ewy Dudek – choć prace dalekie są od zakończenia.

W ramach warsztatów, Bill Mitchell, dyrektor brytyjskiej uczelni BCS Academy of Computing, przedstawił zarys planu nauczania informatyki w Wielkiej Brytanii  od wczesnych lat szkolnych. Nauczanie umiejętności programistycznych może w ostatecznym rozrachunku wymagać tylko papieru i ołówka, ponieważ edukacja zasadniczo polega na przygotowaniu ucznia do wizualizacji i rozwiązywania złożonych problemów, przed jakimi stają programiści. Dlatego właśnie tradycyjne podstawy edukacji – matematyka, umiejętność czytania i pisania oraz rozwiązywanie problemów, w połączeniu z kreatywnością – nie wyjdą z mody, nawet w epoce wszechobecnego programowania.

Na szczęście, wiele aspektów takiej edukacji może być również dostarczone mniej tradycyjnymi sposobami, np. poprzez hackathony, co zademonstrował programista Michał Mach podczas sesji prezentującej styl życia informatyków i twórców oprogramowania.

Wszystkie przedstawione informacje są pomocne w opracowaniu programu działań dla Polski; mogą jej również pomóc stawić czoła wyzwaniom dnia jutrzejszego dzięki skupieniu na rozwiązaniach potrzebnych dziś.



Api
Api

Welcome