Jak najbardziej! Polska nie może sobie pozwolić na brak innowacji. Obecny model wzrostu gospodarczego stopniowo wyczerpuje swój potencjał. Na przestrzeni ostatnich dwóch dekad motorem wzrostu gospodarczego było post-transformacyjne „skracanie dystansu" do innych krajów, oparte na stosunkowo tanich, a jednocześnie dobrze wykształconych pracownikach. Wraz ze wzrostem poziomu zamożności kraju i wysokością dochodu per capita praca staje się coraz droższa. Aby gospodarka zachowała konkurencyjność, potrzebny jest równoległy wzrost produktywności. A tutaj kluczową rolę odgrywają innowacje.
Kiedy mówimy o innowacjach, często mamy na myśli produkty typu iPhone albo drukowanie przestrzenne, ewentualnie usługi takie jak Face-book i GoogleEarth. Jednak to bardzo wąska definicja innowacji. Większość specjalistów zgadza się, że innowacje to „opracowanie i komercjalizacja produktów i procesów będących nowością dla danej firmy, rynku albo całego świata". Nie chodzi tylko o nowe produkty, ale także o nowe, efektywniejsze procesy. Innowacja wykracza poza sam wynalazek - to również zastosowanie już istniejących technologii i procesów w nowym środowisku, nowej firmie.
Pod względem innowacyjności Polska zajmuje 24, miejsce wśród 27 państw UE. Czy powinno nas to obchodzić - pyta menedżer biura Banku Światowego.
Kluczowa rola innowacji jest w czołówce w dziedzinie IT i zielonego wzrostu. Indie i Brazylia pracują nad nowymi nasionami. Chile, niegdyś kraj o zacofanej gospodarce, teraz jest mistrzem innowacji w wielu różnych sektorach. W globalnym wyścigu
W innowacjach nie chodzi tylko o nowe produkty, ale także o nowe; efektywniejsze procesy
Jedno jest pewne. Czasy, gdy innowacyjne produkty były projektowane na Zachodzie, a potem produkowane na masową skalę w mniej rozwiniętych krajach, odchodzą do lamusa. Chiny radykalnie zintensyfikowały działalność badawczą i teraz w wielu dziedzinach są niemal w awangardzie. Korea konkurencyjności Polska nie ma wyboru - musi być innowacyjna.